temat może i ciekawy ale bardziej na serial w stylu "Zakazane imperium", niż na markę "Penny Dreadful" przede wszystkim brak tu mistycznej otoczki, która została zastąpiona tłem politycznym - mam jednak nadzieję że to ulegnie zmianie
Może gdyby odcięli się od nazwy to pierwszy odcinek przyjąłby się lepiej,
Po pierwszym odcinku na plus:
klimat,
Na minus:
Oklepane schematy
Serial nie ma nic wspólnego z tym, w którym występowała Eva Green, ale warto przypomnieć, że określenie penny dreadful odnosi się do tanich czytadeł w klimacie horroru. Więc jedyne co obiecuje, to gatunek. AHS to też przecież były niezależne historie.
Klimat LA z czasów Hitlera musi być inny niż wiktoriański mrok i to...
Jeśli komuś odpowiadają takie realia i atmosfera to spoko, mnie jednak nie przekonuje absolutnie. Sama nazwa "Penny Dreadful" ma chyba tylko za zadanie przyciągnąć fanów poprzedniej serii. Ale nawet gdyby już pominąć klimat i czasy w jakich rozgrywa się fabuła, to odcinek nie wciąga. Początek pełen słabych efektów...