Film ma dobre elementy, zdjęcia są przyzwoite, poszczególne fragmenty historii też bywają ciekawe, a spajający je motyw pamiętnego "warszawskiego" krzyża jest zarówno odważny jak i pasuje do ogólnej koncepcji. Niestety mimo tych plusów film mnie znużył (może częściowo to wina tego, że był to szósty film tego dnia) i nie czułem abym coś z niego wyniósł. Wydaje mi się, że gdzieś została zmarnowana szansa na naprawdę ciekawą pozycję.
Z tego co się orientuję to do kinowej dystrybucji jeszcze nie trafił. Może zbyt pochopnie napisałem, że w kinie, tylko, że było to na festiwalu w Gdyni.