Film krytykuje kapitalizm lokując produkty: Nike, Mcdonald's, Hyundai, Sony. Czy ci ludzie zdają sobie sprawę że za ten film musiałem zapłacić żeby go obejrzeć. Więcej empatii dla ludzi którzy chcą prostych i sprawiedliwych reguł podziału dóbr. Wg mnie podział dóbr powinien zależeć od talentu, produktywności i chęci. Mimo to fajna bajka ale denerwują takie bzdury, bo młodzież tego słucha która PRL-u nie pamięta.
Miałem nadzieję, że nie chodzi o tego gościa XD Spider-Punk jest w dużej mierze postacią komediową, przekoloryzowanym anarchistą, stereotypowym przedstawicielem tego nurtu. Jest też świetną postacią o którą nastoletni Miles mógłby być zazdrosny, buntownik i muzyk, coś co młodym ludziom imponuje. Ma też sporo sensu, że to akurat on z wszystkich wariantów się odłącza jako pierwszy i pomaga Gwen.
Trudno mi jednak uznać go za jakiś oficjalny manifest polityczny ze strony twórców. Nie został wprowadzony do historii, żeby kogoś pouczać.
Zawsze znajdą się głosy tego typu. Jedna strona uważa słynny skecz ze zmianą płci u Monty Pythona za transfobiczny, drugiej wystarcza stereotypowy anarchista, żeby uznać film za walczący z kapitalizmem i promujący komunizm.
Byłem na wersji z napisami (być może wersja z dubbingiem jest inna). Jest tam kwestia że kapitalizm to system oparty na kradzieży. Proszę mi wybaczyć nie przytoczę tu tego dosłownie bo nie pamiętam. I nawet nie o samą krytykę kapitalizmu mi chodzi, gdyż w bardzo uproszczonej wizji świata jestem w stanie to zrozumieć. Chodzi mi tu o hipokryzję jaka wynika z krytyki kapitalizmu przy jednocześnie czerpaniu z jego mechanizmów pełnymi garściami.
Oj tam, musiałeś nie musiałeś. Masz rację, a najprostszym i najsprawiedliwszym podziałem dóbr jest ten oparty na podaży i popycie, tylko taki podział zależy od talentu, produktywności i chęci. Twórcy mieli chęci zarobić więcej, ale czy w dłuższej perspektywie to się uda? Może będzie potrzeba więcej talentu? I lepszego wskaźnika produktywności?