Po napadzie na bank koleś dostaje rykoszetem przez banię i dostaje amnezji. Po siedmiu latach znajduje się ktoś, kto go wyrywa z paki i podaje lek, który ma przywrócić mu pamięć.
Szczerze mówiąc, to ja chciałbym dostać amnezji po obejrzeniu tego filmu. Nie ma co się łudzić Sylvestrem na plakacie, bo w zasadzie jest tylko na nim po to aby przyciągnąć widza. W filmie prawie go nie ma, a jak jest, to wolałbyś aby go nie było. Backtrace robi się ogólnie nudny jeszcze zanim widz się dowiaduje, że to kawał chłamu.