Ładny wizualnie, estetyczny, ale to by było na tyle. Prowokowałem się do myślenia, ale w wielu momentach gubiłem wątek. Zmęczył mnie ten film, wynudził. Brak jakiegokolwiek napięcia, postacie jednowymiarowe, irytujące. Zakończenie dziwne, nie wiem czy miało być straszne czy śmieszne. Wydaje mi się, że jest zbyt trudny i pretensjonalny dla przeciętnego widza.
to samo bylo z poprzednim filmem Cronenberga juniora, jednak ojciec lepiej umie w te klocki, choc Crimes of the Future byly akurat slabe
A co w nim było takiego trudnego? Film pokazał zepsucie bogatych ludzi, którzy nie liczyli się z nikim, właśnie dlatego, że dzięki pieniądzom mogli wykaraskać się z najgorszych problemów. To bardzo aktualne, wystarczy spojrzeć choćby na naszych rodzimych polityków czy celebrytów, mogących uniknąć kary za popełniane przestępstwa, bo są sławni i bogaci.
Ja rosnące napięcie czułem z każdą kolejną minutą. Postaci też nie nazwałbym jednowymiarowymi. Główny bohater, który początkowo dał nam się poznać jako skromny pisarz, okazał się bydlakiem, któremu okoliczności pozwalały na bycie takim. Wielokrotnie można było zauważyć targające nim rozterki, a najlepsza była ostatnia scena, w której pokazane było, że to zezwierzęcenie jednak najbardziej mu pasuje.