Możliwe, że po przeczytaniu książki nie potrafię obiektywnie ocenić filmu, bo lekturą byłam zachwycona. A to, co najbardziej mnie w niej zachwyciło, to bardzo udane ukazanie ludzkiej natury i uczuć targających bohaterami. W filmie zostało to praktycznie całkowicie pominięte, przez co trudno dostrzec prawdziwy tragizm tej historii. Nie skreślam go jednak całkowicie. Interesujące w nim były niektóre zupełnie nowe sceny, takie jak próba wskrzeszenia Elżbiety. Oglądało się go przyjemnie, te dwie godziny zleciały bardzo szybko. Nie ukrywam jednak, że trochę się zawiodłam i spodziewałam się po nim więcej.