i wspomnienia do dziś są nie do zastąpienia
;-)) znam to, choć ja przeczytałam to dużo później... wracam często, jedna z ulubionych, heh niezapomniana Ania;-)))
Ja też przeczytałam jak miałam 8 lat, moja ulubiona książka :) właśnie przez nią ufarbowałam włosy na rudo :)